showing

Saturday 26 May 2012

third

Siedziałyśmy przed laptopem i próbowałyśmy dojść do siebie. To jest dziwne że Claudia nam o tym nie powiedziała. Myślała że nie zauważymy zdjęć? Chociaż..
W sumie dopiero niedawno zaczęłyśmy się nimi interesować, no i dopiero niedawno oni stali się sławni. NIE. To nie zmienia faktu że nam nic nie powiedziała, że w ogóle się do nas nie odzywa. Teraz już wiemy dlaczego.
- Jak ja ją dorwę - Ellie siedziałam na łóżku i posyłała pięści ku górze.
- Spokojnie, wytłumaczy nam przecież.
- .. jak łaskawie odbierze telefon. - mruknęła przyjaciółka kładąc się na łóżku.
- Odbierze, a jak nie to mam plan. - powiedziałam zamykając laptopa.
Blondynka spojrzała na mnie zaniepokojona.
- Wiesz że Twoje plany mnie przerażają? - powiedziała a ja się tylko uśmiechnęłam i zniknęłam za drzwiami.

~*~

Następnego dnia :
- Napisz do niej. 
- Ile można? 
- NO NAPISZ! 
- Dobra, dobra. Już. Nie krzycz. - po raz 456765 tego dnia wysłałam Claudii sms'a. 5 minut. 10 minut. 15 minut.. nic. 
- Teraz Ty dzwoń. 
Ellie złapała za telefon i wystukała numer. Kolejne nic.
- Może zmieniła numer?
- Możliwe..
Spojrzałam na zegarek. No nic. Trzeba wprowadzić plan w życie. Wstałam i złapałam za bluzę.
- Wstawaj, idziemy.
- Co? Gdzie?
- Zrealizować plan. - mruknęłam zakładając buty.
- Wait..what?! Jaki plan?
- Jedziemy na Matrix Street.
Ellie oparła się o ścianę z wrażenia.
- Ale.. Ale na Matrix Street jest.. complex..One.. Mother of God, One Direction!
- Jakaś Ty spostrzegawcza - popukałam ją po czole i złapałam za bluzę.

W drodze do ich complex'u parę razy, siłą odrywałam Ellie od latarni lub przybocznych drzew. Bez żadnych podtekstów, po prostu tak się zapierała.
- Ell, ogarnij się. Idziemy tylko dowiedzieć się o Clo ! - krzyknęłam kiedy stałyśmy pod ich domem. Tsa.. Ellie przyczepiła się do bramy i powiedziała że nigdzie nie idzie. Że jestem istotą bez serca, która zaciąga ją na pewną śmierć. Geez, ona chyba za dużo się kryminałów naoglądała. To są przecież zwykli ludzie.
No dobra. Może nie tacy zwykli.. w końcu to One Direction. YHGDCYGEFCYE. Dobra Marina, wdech wydech. Nie daj po sobie poznać że się boisz. Bo jak Ellie to zobaczy, to będzie po mnie.
- Chodźże no! - szarpnęłam ją, a ona zaprotestowała. - ELLIE! - krzyknęłam. Skruszona w końcu się puściła i popełzała za mną do wielkich, mahoniowych drzwi. Zadzwoniłam dzwonkiem i zrobiłam krok do tyłu. Po chwili otworzyła nam jakaś kobieta.
- Dzień dobry - przywitałam się - czy jest może One.. Harry Styles? - poprawiłam się szybko. Gdybym powiedziała One Direction, na pewno by mnie nie wpuściła. Pomyślałaby że jestem jakąś psychofanką która nawiedza swoich idoli w ich domu.
- A kto pyta? - wysoka, koścista brunetka po czterdziestce zmierzyła mnie i Ellie wzrokiem. Ugh, to nie było miłe.
- Jesteśmy znajomymi Claudii Withe. - powiedziałam a kobieta się uśmiechnęła.
- Aa, jesteście od naszej kochanej Clo, wchodźcie. Zaprowadzę Was - zaprosiła nas do środka po czym skierowała się na górę. WOW. Piękne wyrzeźbione schody, w białym kolorze. Na ścianach widniały piękne obrazy. Martwa natura, portrety, krajobrazy i jakiś dziwny kleks. Jakby ktoś przywalił hamburgerem w ścianę. Gdyby nie złota rama, pomyślałabym że to dzieło Horana potrąconego przez wiecznie energicznego Larrego. Po drugiej stronie znajdowała się winda. Wsiadłyśmy do niej i pojechałyśmy na górę. Nawet nie zwróciłam uwagi na które piętro zmierzałyśmy. Byłam zbyt zestresowana. Gdy dojechałyśmy i wyszłyśmy na korytarz uderzyła nas fala głośnej muzyki i śmiechów. Tak, to na pewno to piętro, i na pewno tu mieszka One Direction. Kobieta stała przy drzwiach windy nadal się uśmiechając.
- To jest ich piętro, całe. Na w prost jest salon, na pewno tam ich spotkacie. Trzymajcie się - rzuciła po czym drzwi do windy się zamknęły zasłaniając nam naszą "przewodniczkę".
Ellie cały czas szła cicho. Korytarz był kolorowy. Na drzwiach każdego pokoju były tabliczki z imionami a wokoło nich było pełno obrazków  i napisów. Jednie jedne drzwi były niemal czyste tabliczka " LIAM "  a pod spodem DADDY DIRECTION. Zaśmiałam się. Spojrzałam na Ellie która niepewnie się uśmiechnęła.
- C'mon. - powiedziałam po czym machnęłam ręką żeby podeszła bliżej. Nagle, z salonu (?) wyleciało dwóch chłopaków. Upadli na podłogę śmiejąc się na całe gardło. Zesztywniałam. Ellie za pewne tak samo. Chłopaki zaczęli się tarzać po podłodze i się wyzywać przy tym ciągle się śmiejąc.
- Ta pizza była moja! - tak, to na pewno był Nialler.
- Boże, przecież wziąłem TYLKO - ktoś podkreślił to słowo bardzo głośno - jeden kęs!
- Jasne! Jeden kęs i pizzy nie ma! - wydarł się blondyn.
Ciemna czupryna przekręciła go na plecy.
- MAGIA. - wymamrotał przez śmiech i podniósł wzrok do góry. - o kurza...
Stałyśmy z Ellie  koło pokoju Liama z pokerowym wyrazem twarzy. Brunet wstał szybko i się otrzepał z kurzu. To był Zayn.
- Czeeeść - przeciągnął podchodząc do nas a Niall który leżał na podłodze przekręcił się na brzuch i kiedy nas zobaczył, natychmiast wstał. - Co wy tu robicie? - zapytał zdziwiony Malik.
- Eee.. aa.. - Ellie nie wiedziała co powiedzieć więc wzięłam się w garść jak tylko mogłam. W swoim malutkim móżdżku włączyłam funkcję : zbierz swoje zwłoki z ziemi i staraj się nie pokazywać że zaraz rozlecisz się na kawałki.
- Chciałyśmy się  o coś zapytać. - wypaliłam. Malik  spojrzał na mnie pytającym wzrokiem. - wiemy że znacie się z Claudią Withe..
- No znamy i to bardzo dobrze. - uśmiechnął się Nialler który zjawił się u boku Zayna. - Jest dziewczyną Harrego.
- Nie jest - mruknął Zayn na co Nialler poklepał go po ramieniu.
- Stary, ale góra tydzień i ze sobą będą. - powiedział uśmiechając się szeroko w stronę Ellie. Usłyszałam tylko jak łapie głęboki wdech.
- My jesteśmy jej przyjaciółkami..
- Chyba. - dodała Ellie. - bo jakoś nie raczyła nawet odebrać od nas telefonów..
- Oj daj spokój. - mruknęłam chociaż Ellie miała racje. Z wielką chęcią podeszłabym teraz do Clo i wytargała te jej piękne blond włosy i na nią nakrzyczała. To pewne, kocham ją ale zabolało mnie to że nic się do nas nie odezwała.
- Tak się akurat składa że wyszła z Loczkiem na miasto. Wejdźcie. - uśmiechnął się Niall i zaprosił nas do środka. Wielki środek. Serio, WIELKI! Na kanapie siedział Liam z nosem w telefonie a na środku, przy kominku tańczyła para. Louis i.. Eleanor. Moje serce stanęło dęba. OMG.
Nagle muzyka ucichła a Liam i tańczący Lou spojrzeli w stronę drzwi.
- Już skończyliście się bić o pizze? - zapytał Liam a gdy nas zobaczył, zastygł.
- Chłopaki, to są przyjaciółki Clo... ee.. - chciał nas przedstawić ale nie miał jak. Przecież nie powiedziałyśmy im jak się nazywamy.
- To jest Ellie Wesley - pokazałam na El - a ja jestem Marina Rodrigez.
Nagle obok nas znalazł się Lou, który ochoczo złapał nas za dłonie ściskając je na powitanie.
- Cześć jestem Louis, a to jest Eleanor, moja dziewczyna. - brunetka podeszła do nas uśmiechając się szeroko. W swoim umyśle, wytargałam ją za włosy do najbliższego okna i wywaliłam na zewnątrz. Taaak. Nie lubie jej. I to bardzo. Ale to bardzo bardzo. Nic na to nie poradzę. Eleanor podała nam dłoń by się przywitać. Zignorowałam ją. O nie kochana.  Zaskoczona spojrzała na mnie swoimi wielkimi oczami, tak jak reszta zgromadzonych. Ellie jednak nie była tak nie miła jak ja, podała jej swoją dłoń, co chyba dało Eleanor kilka punktów pro, bo nagle się rozpromieniła.
Chłopcy kazali usiąść nam na wielkiej, skórzanej czerwonej sofie. Cały wystrój salonu był nowoczesny. Ściana, jako jedno wielkie okno, ciemne kręcone schody, wielki biały puchowy dywan, czarne ściany, stare a jednak piękne meble i ceglany kominek. Żyć nie umierać.
- Skąd jesteście?  - zapytał Liam rozsiadając się sofie która stała na przeciw nas.
- Chcecie coś pić? - zaś z kuchni dobiegł nas krzyk Niallera i dźwięk zamykanej lodówki. Mimowolnie się uśmiechnęłam. Eleanor i Lou którzy siedzieli u boku Liama na nas patrzyli. Ba, wręcz wwiercali się w nas swoimi gałami. Eleanor mierzyła mnie wzrokiem. Chyba mnie nie polubiła. W sumie, vice versa.
- Nie, ja dziękuje - odezwałam się.
- Ja poproszę wodę. Jakoś mi gorąco.. - powiedziała nieśmiało Ellie na co Liam, Lou i Zayn wybuchli śmiechem.
- Przepraszam - powiedział Zayn. Tak, jasne Zayn. To na pewno przez Ciebie - mruknęłam w myślach.
- Pytałeś skąd jesteśmy.. jesteśmy z LA. - powiedziałam.
- Oo. LA. Piękne miasto. - powiedział Loui.
- Tak wiemy. - zaśmiałam się.
Z kuchni wybiegł Nialler z wielką szklaną wody dla Ellie. Gdy wręczył ją mojej przyjaciółce spojrzał na nią słodko się uśmiechając. Założę się że Ellie, rozpadła się w środku na kawałki.
- Dziękuje - powiedziała z uśmiechem a Niall odpowiedział jej słodkim : nie ma za co.
Rozmawialiśmy tak przez 10 minut, nawet Ellie się rozkręciła i nawijała o czymś z Niallerem, gdy nagle w drzwiach pojawiła się śmiejąca para. Clo i Harry.




18 comments:

  1. nojacieszpierdole. za malo mi, no kuzwa Z A M A L O ! Ja to mam nadzieje, ze nastepny bedzie szyyybciutko ! NIE TYLKO ELLIE SIE ROZPADLA BO JA TEZ XD (2W1) I CIEKAWA JESTEM CO SZANOWNA CLAUDIA ZROBI ! no,amen x

    ReplyDelete
  2. Omnomnom <3
    Oficjalnie stałam się fanką przyszłego związku (?) Ellie i Nialla. Nie dość, że uwielbiam jego, to jeszcze ona <:
    Ciekawa jestem jak zareaguje Claudia. No i nie mogę się doczekac kolejnego rozdziału :>

    ReplyDelete
  3. boże dziewczyno, musisz tak zajebiście pisać?! <3
    no i wgl, już kocham Ellialla/Niallie (Ellie&Niall) hahah :D
    a Claudia, no kurwa co za sucz jedna! jak mogła nic nie powiedzieć, nie zadzwonić itp?!
    a teraz to pewnie będzie taki zonk, ciekawe jak zareaguje XD

    omg, co za bezsensowny komentarz :D

    btw, KOCHAM CIĘ *_*

    ReplyDelete
  4. omgggggggggggggggggggggggggggg, dalej dalej daleeej!
    albo te rozdziały są super krótkie, albo tak mi się to szybko czyta, nie wiem .. w każdym razie chcę już czwarty <33

    ReplyDelete
  5. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA ! <333
    KOCHAAAAAAAAAAAM , JA CHCEJUŻ KOLEJNY ROZDZIAŁ ! <333
    SZYBCIUTKO SZYBCIUTKO SZYBCIUTKO ! <333

    ReplyDelete
  6. Nie no.. Przerywac w takim momencie? Mam nadzieje ze clo nie ujdzie to iz olala przyjaciolki pozdrawiam

    ReplyDelete
  7. geeeeeeeeeeez świetne! :D czekam na więcej więcej więcej! <3

    ReplyDelete
  8. Świetne ! Czekam na następny ;);*

    ReplyDelete
  9. boże aj lov ju twoj blog.
    informuj mnie : 40093385 < 333333
    albo na moim blogu : http://1d-kissmeforlove.blogspot.com/

    ReplyDelete
  10. OMFG ! DAJ JESZCZE GENIALNY BLOG !

    ReplyDelete
  11. Chyba umarlam *.* ! Dawaj jeszcze! ?

    ReplyDelete
  12. OMFG świetny blog, jeśli możesz to mnie informuj @kardida

    ReplyDelete
  13. także tego, ja już nic do powiedzenia nie mam, bo tu wszyscy wszystko napisali za mnie. Z A J E B I S T Y rozdział, dawaj następne <3

    Żancia

    ReplyDelete
  14. DODAJ JUŻ KOLEJNY !!! <3 . PLEASE ? ;* . ŚWIEEEEEEEEEEEEEETNEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE JESSST <3 !!!

    ReplyDelete
  15. zajefajny blog! @karrmell ;)

    ReplyDelete
  16. dodaj kolejny, no proszę cię, opowiadanie boskie, dziewczyno, skąd Ty bierzesz takie pomysły?! *_*

    ReplyDelete
  17. AAAAAAA!!!!!!!!!!!
    jak mogłaś przerwać w takim momencie?!
    świetny blog ciesze się że zaczęłam go czytać i tak szybko go nie zostawie :D
    pzdr. i czekam na NN :D

    ReplyDelete
  18. To jest kurde mega mega mega.
    Aż żal mi czytać następny rozdział, bo później będę musiała czekać na następne x_O

    świetny jak zwykle :)

    ReplyDelete