Siedziałam na wielkim tarasie i jęczałam sobie w duchu, jakie to życie jest beznadziejne. Generalnie powinnam zająć się wybieraniem ciuchów na imprezę, na którą chłopcy dostali zaproszenie.Z tego co zrozumiałam, jakaś gwiazda ma urodziny.. No, wakacje fajnie się zaczynają. Nagle usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Zerwałam się na równe nogi, i pobiegłam za dźwiękiem.
" Wyjdź na duży taras za 10 minut, chce pogadać. " od nieznanego numeru. Spojrzałam na telefon. WTF? Kto to? Wysłałam do Claudii sms'a z tym numerem i z zapytaniem, czy zna go. Odpowiedź była jasna, a ja głupia nawet o nim nie pomyślałam. Dlaczego nie mam jego numeru? To dziwne, mam całej czwórki, a jego nie.
Ogarnęłam się szybko i weszłam do windy. Duży taras znajdował się na dachu. Był tam taki mały, podniebny ogródek z altanką i huśtawką. Widok również był piękny, na morze i miasto. Nie wiedziałam że Rick wykorzysta mój stary pomysł. Byłam totalnie zaskoczona, kiedy Ricardo powiedział, że zrobił MÓJ taras na szczycie swojego hotelu. Drzwi od windy się otworzyły i zobaczyłam Lou, siedzącego na dużej huśtawce. Serce podskoczyło mi do gardła. A co jeżeli zaciągnął mnie na samą górę, i kiedy się do niego zbliżę, to za to, że go pocałowałam, zrzuci mnie w przepaść?! O Boże, Marina, ale Ty piszesz czarne scenariusze w tej swojej łepetynie. Kreeetynka. Oh yeah.
- Jestem.. - powiedziałam cicho, ale i tak to usłyszał. Robiło się już ciemno. Generalnie, jest tu jakiś remont, i goście hotelu nie mogą tu wejść. Nie wiem co zrobił Louis, żeby dostać zgodę od Ricka, i szczerze, raczej nie chce się dowiedzieć. Ja, jako rodzina, mogłam sobie chodzić gdzie chce. No może przesadziłam.. wkraść się do apartamentu gdzie przebywa Ian Somerhalder nie mogę... ugh... Tomlinson odwrócił się do mnie, ze smutnym uśmiechem. - coś się stało? - zapytałam zbliżając się do chłopaka. Spuścił głowę. - Hej, Louis.
- Pokłóciłem się z Eleanor.
Czego Ty się spodziewałaś mała, amerykańska kretynko?
- O co? - zapytałam jak głupia. NO PEWNIE ŻE O CIEBIE.
Louis spojrzał tylko na mnie, a ja pokiwałam głową.
- Spoko, rozumiem..
- Powiedziałem jej co zaszło w samolocie, chciałem być szczery..
- Co? - wypaliłam. - powiedziałeś jej?
- No przecież mówię! - podniósł głos.
Pokiwałam głową.
- Aha, i co ja mam Ci na to poradzić?
- Nie wiem, cokolwiek.. pogadaj z nią, powiedz że to nie miało żadnego znaczenia, to był taki głupi impuls...
Zamrugałam oczami.
- Nie miało znaczenia.. - powtórzyłam cicho.
- Dokładnie, nie miało w ogóle jakiegokolwiek znaczenia.
Podrapałam się po czole i wstałam.
- Sam jej to powiedz. Ona mnie nienawidzi, więc lepiej się do niej nie będę zbliżała. - powiedziałam i odeszłam. Louis mówił coś, ale go nie słuchałam. Zaczęłam płakać kiedy drzwi od windy się zamknęły. Osunęłam się po ścianie i wybuchłam płaczem. Dla niego nie miało to żadnego znaczenia.. Kompletnego znaczenia. Po co na mnie tak patrzył? Po co się tak uśmiechał? Po co to wszystko? Może ja sama, robiłam sobie złudne nadzieje..ale.. nosz kurwa mać. Kiedy drzwi się otworzyły na moim piętrze, wybiegłam. Wybiegłam jak najszybciej. Ruszyłam do swojego pokoju i kiedy go otworzyłam, zobaczyłam w środku Zayna. Stanęłam cała zapłakana i zszokowana jego widokiem. Podszedł do mnie i mnie przytulił. Nie pytał o nic. Po prostu mnie przytulił. Wybuchłam płaczem, jeszcze głośniejszym niż wcześniej. Spojrzałam prosto na jego twarz. Patrzył na mnie z taką troską.. i miłością. Jego oczy błyszczały. Widziałam w nich swoje odbicie. Odgarnął mi z twarzy mokry od łez kosmyk, i delikatnymi pocałunkami osuszył mokre policzki. Później zbliżył się do moich ust. Najpierw delikatnie je dotykał swoimi ciepłymi palcami, a potem delikatnie je musnął. Po chwili pogłębił pocałunek. Nie protestowałam. Objęłam jego szyję. Zayn podniósł mnie delikatnie do góry i zaprowadził do sypialni. Polegliśmy na miękkim materacu. Zaczął całować mnie po szyi, doszedł do zagłębienia za uchem, co wywołało mój cichy nieopanowany śmiech. Miałam tam łaskotki. Delikatnie ugryzł mnie w płatek ucha i po chwili spojrzał mi głęboko w oczy.
Dobrałam się do jego kraciastej, fioletowej koszuli i szybkim ruchem ją z niego ściągnęłam. On zrobił to samo z moją białą rozciągniętą bokserką. Składał swoje pocałunki w praktycznie każdym miejscu na moim ciele. Kiedy doszedł do pępka zadziornie się uśmiechnął. Delikatnie ugryzł moją skórę i szybkim ruchem rozpiął moje jeansowe spodenki. Zostałam w samej bieliźnie. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Nie wiem, na prawdę nie wiem. Chciałam tego, ale wiem że nie powinnam. A może to jednak jego kocham? Może Louis to tylko ta fascynacja głupiej nastolatki? Przecież Zayn tak się stara. Tak bardzo pokazuje że mu na mnie zależy. A Louis?
Szybkim ruchem ściągnęłam z niego jego kremowe spodnie. Zayn całował mnie w uda, zszedł do palców a później znów wrócił do całowania moich pachwin. Spojrzał na mnie pytającym wzorkiem. Wiedziałam o co mu chodzi.
- Tak. - wyjęczałam cicho. Podparłam się na łokciach, a ten ściągnął mi mój biały biustonosz. Złapałam za jego bokserki i pewnym ruchem ściągnęłam je w dół. Widok mnie szczerze zaskoczył. Wielki Malik, nie ma co. Uśmiechnęłam się głupkowato. Zayn pozbył się reszty mojej bielizny i położył się na mnie. Spojrzał mi w oczy i po chwili znów pocałował. Dosłownie parę chwil, i poczułam go w sobie. Cicho jęknęłam. Mulat przyśpieszył, ale nadal był delikatny. Zaczęliśmy się kochać. I nic więcej teraz się nie liczyło.
Ktoś się dobijał. Nie miałam ochoty wstawać, ale musiałam to zrobić. Owy ktoś napieprzał w drzwi jak ogłupiały. Zayn sturlał się ze mnie,a ja oparłam się na łokciach i zobaczyłam leżącego obok mnie, uśmiechniętego Zayna. Przysunął się do mnie i delikatnie pocałował. Położyłam się z powrotem na plecy. Malik złapał mnie za policzki i mocniej przylgnął do moich ust. Znów pukanie.
- Cholera jasna, kto to. - mruknęłam siadając na łóżku. Rozejrzałam się po pokoju. Moje ciuchy są ciut za daleko. Złapałam za Zayna koszulę i szybko ją na siebie zarzuciłam. Sięgała mi do połowy uda, więc mogłam spokojnie tak się pokazać. Otworzyłam drzwi z impetem i wściekłym wzorkiem skierowanym w stronę natręta. To był Louis. Pocałował mnie mocno opierając mnie o ścianę.
Cholerka, cholerka, choleraaaaaaa.
Odepchnęłam go.
- Przestań - powiedziałam z wielkim trudem. Louis spojrzał na mnie dziwnym spojrzeniem. Zmierzył mnie wzrokiem. Po chwili lekko zaskoczony odsunął się do tyłu.
- Co Ty? - spytałam zaskoczona dotykając swoich ust. - Louis.. przecież Ty...
Nie dokończyłam. Z mojej sypialni wyszedł Zayn. Spojrzał na nas zaskoczony, ale mimo wszystko podszedł bliżej. Louis w końcu wydukał.
- Wy.. jesteście razem?
Spojrzałam na niego. Czułam że znów szklą mi się oczy.
- Tak. - podeszłam do Zayna i go przytuliłam. - i właśnie nam przeszkodziłeś. - mruknęłam łapiąc mulata za rękę. Louis był zaskoczony.
- Ale..
- Co ale? Louis.. ja i Zayn się kochamy. Przeszkadza Ci to?
- Nie. - odpowiedział krótko i wyszedł za drzwi.
- Przecież to nie miało żadnego znaczenia. - krzyknęłam za nim. Na chwilę się zatrzymał i odwrócił. Posłałam mu gniewne spojrzenie. Cholera jasna, co on sobie myślał? Że co? Że jak przyjdzie i mnie pocałuję to wszystko będzie okej? On jest z Eleanor. I niech z nią będzie. Odwróciłam się w stronę Zayna, i go pocałowałam. Po chwili znów byliśmy w sypialni.
Krótki, wiem.. @iWannaNakedZayn mnie zabije. So sorry.. :< Ogółem przepraszam za to że tu jest takie fjiuuu bździuuuu, i można się nie łapać. Obiecuję że niedługo będzie tu w miarę do ogarnięcia. No i przepraszam za to jak opisałam scenkę z Zaynem. Szczerze powiedziawszy, pierwszy raz piszę +18 :D Więc może mi wybaczycie :D Nie doczekałam się 30 komentarzy.. ale to nic! Moje opowiadanie czyta 72 osoby! Jeszcze jakby te wszystkie, 72 osoby komentowały *marzenia*,mimo wszystko wielkieWOW. Statystyka z każdą chwilą rośnie. JESTEM POD WRAŻENIEM. I DZIĘKUJE WAM <3
NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEE! tylko nie to ! ona nie może być z Zayn'em ! nie i koniec !! LOUIS TY JEBAŃCU, PO CO GADAŁEŚ ŻE CI NIE ZALEZY SKORO PÓŹNIEJ PRZYSZEDŁEŚ I JĄ POCAŁOWAŁEŚ ! faceci to jednak idioci ! Ona nie pasuje do Zayn'a ! niee, ona MUSI BYĆ Z LOUISEM ! zawsze marzyłam o tym momencie, w sumie nadal marzę 'To był Louis. Pocałował mnie mocno opierając mnie o ścianę.' oczywiście nie z Lou, ale kto wie ;D haha, koniec moich fantazji, wracając do rozdziału. oczywiście zajebisty, ale Zayn !? no nie, Louis TAK ! i jeszcze się z nim kochała ! jprd !!! LOUI trzeba bylo jej nie pieprzyć na tarasie ' to nic nie znaczyło' ! i ten ZAYN ! skąd on się w ogóle wziął w jej pokoju !? ja się pytam wtf? mniejsza. wyładowałam złość !
ReplyDeleteczekam na nn ;D
@kika1613
SPOKOOOJNIE HAHAH:D
Deletewoohoo! TA scena bardzo delikatna i subtelna, ale właśnie w ten sposób idealna :) Wielki Malik? HAHA, padłam!! kiedy zaczęłam ten moment byłam lekko zdezorientowana,bo przecież w poprzednim rozdziale się pocałowali, a teraz Zayn? Fachowo poplątane :D
ReplyDeleteThis comment has been removed by the author.
Deleteawww ! *_*
ReplyDeletekocham to opo ! Scenka z Zayn'em mraśna XD
ROZDZIAŁ IDEALNY ! UWIELBIAM POPROSTU ! JA CHCĘ JUŻ NOWY ! XD
@zelkaa_1D x x
od dziś 74! ;D
ReplyDeletezajebisty bloog!
karmelowa xx
oł maj gudnes :C Szkoda mi teraz lou -.- A rozdział świetny
ReplyDeleteooooooooooo Marina i Malik, czekałam na to *____* ( chyba jako jedyna xd )
ReplyDeleteaaaaaaaa kocham, i czekam na kolejne :D
ReplyDeletepzdr.
Ja też czekałam na Zarine ^^ :d Czekam na nowy ! ;** Zajebiocha po prostu. Padłam :D
ReplyDeleteZajebisty !!! Czekam na następny. Aleksandra Lar.
ReplyDeleteswietne! /lenaxxx1
ReplyDeleteno hello, comment. love u and love this blog. :)
ReplyDeleteu r my inspiration! :D xx
DOOOMKA! :)
ZAJEBISTY BLOG, KOCHAM GO xx
ReplyDeleteZa mało wątku z Harrym! :D
ReplyDeleteMiska&Cala
z jednej strony chcę, żeby Marina była z Zaynem, a z drugiej z Louim.. ale sądzę, że Malik bardziej na nią zasługuje.
ReplyDeleteCzekam na nn! xx :)
I just said that I Love you. :*
ReplyDeleteNie no. Zajebisty rozdział. Się nieco poplątało. Ale wszystko do ogarnięcia ;p Szkoda mi Lou, a potem zapewne będzie mi szkoda Zayna. Ok. Poczekamy zobaczymy. Super. Czekam na nn <3
I zapraszam do mnie na następny ;p
Krótki ale zajebisty....
ReplyDeleteJa chce nn!
Ile tu sie dzieje ło-cho-cho...
Uwielbiam Zayna ale tym razem team Louis ♥
Zajebistyy!!!
ReplyDeleteJejku jaki zwrot akcji ^^. Boże ja to już nie wiem czy chce żeby ona z Lou czy z zaynem była. A Lou to niech ogarnie dupę!! Nie wiem czy on chce Mariny czy El. co za dupek -.-" A dlaczego dupek?? Bo ma zajebisty TYŁEK! >.< *bum bum tsss* A tak to bardzo fajny zwrot akcji, i nie przejmuj się opisem sceny 18+ . Przecież to ty jesteś autorka, może tak własnie chciałaś to opisać! :)
ReplyDeleteJak ja lubię zwroty akcji. :3
ReplyDeleteRobi się coraz ciekawiej. :DD
Boże dziewczyno ! To było boooskie ; D Co prawda chciałam żeby była z Lou a teraz sama nie wiem ; ) Pisz dalej bo nie wytrzymuje ; ) Kochaam to opowiadanie .<3
ReplyDeleteBooooże ; ) a moment +18 serio boski ; D Sama nie wiem czy na jej miejscu zdołalabym wybrać Lou or Zayn xD pięknie piszesz . Mam nadzieje że już niedługo pojawi się nowy rozdział : D
ReplyDeletekiedy bd nowy rozdział bo już nie mogę się doczekać xd . ;)
ReplyDeletemam nadzieje że w wakacje bd pisać i to nawet częściej ;D Pozdr . :** <3 Kocham tooo <3 <3
Czekam na następny rozdział ^^
ReplyDeleteJaram się tym rozdziałem Bardziej niż Fretka Jeremiaszem *.*
ReplyDeleteCzekam na Next Chapter :) xx
P I Ę K N E ! *_*
ReplyDeleteGenialne opowiadanie.... Czekam na kolejny rozdział....Mam nadzieję,że Zayn będzie z Mariną bardzo długo, bez ciąży ... :)
ReplyDeletefajny *_* świetny .. fajny !! aww ! <3
ReplyDeleteKurdeee genialne!=D ja cię ale się z Zaynem porobilo ja tylko czekałam na Louisa ..hahhaha..no już myślałam ze z Louisem ona będzie..no ale jakby była to by opowiadania nie było xd jejciu czekam z niecierpliwoscia na następny *.* żeby Louis był z nią xdd ;o
ReplyDelete